Bardzo
lubię zimę, zwłaszcza taką jak teraz – mroźną i słoneczną,
jednak
podczas
tej pory roku zawsze odczuwam zwiększone zapotrzebowanie na świeże
jarzyny. W
naszym domu stawiamy na przetwory, domowe mrożonki i suszone owoce,
a
oprócz
tego zajadamy się szczypiorkiem i kiełkami, które sami hodujemy.
Zobacz jakie to proste!
Kiełki
to prawdziwa bomba witaminowa, bowiem
to właśnie w nasionach rośliny
magazynują
zapasy
białka,
witamin i minerałów.
Wszystkie
te składniki uaktywniają się podczas
kiełkowania i
są wówczas
łatwiej
przyswajalne
dla naszego organizmu.
W kiełkach znajdziemy między innymi
witaminy z grupy B, witaminę C, D, E, K, PP, a także żelazo,
fosfor, wapń, magnez, potas, cynk, jod i selen. Dużo w nich
błonnika, dobrego białka, beta-karotenu oraz kwasów tłuszczowych
omega-3. A do tego są niskokaloryczne i lekkostrawne. Jednym słowem
wpływają pozytywnie na cały organizm i dobre samopoczucie.
Więcej
o dobroczynnym działaniu kiełków możecie poczytać TUTAJ.
Mamy
kilka możliwości hodowania kiełków w domu, tradycyjnie na
ligninie lub w kiełkownicy. Ja wybieram bardziej praktyczny i mniej
problematyczny wariant, czyli kiełkownicę.
Do
tej pory używałam dużej plastikowej kiełkownicy, jednak nie byłam
z niej w pełni zadowolona, zdarzało mi się bowiem, że kiełki
pleśniały, żeby tego uniknąć rozkładałam ją na 3 części i
pozbawiałam się miejsca na jednym z blatów. Nie mam zbyt dużej
kuchni więc szukałam innego rozwiązania.
Pamiętałam,
że moja babcia hodowała kiełki w słoiku przykrytym ligniną, idąc
tym tropem w jednym ze sklepów internetowych znalazłam „kiełkownicę
słoikową”. Taka kiełkownica to nic innego jak ładny, pękaty
słoik z sitkiem w nakrętce.
Kiełkownica
nie zajmuje zbyt dużo miejsca (u mnie to priorytet), do tego wygląda
ładnie, a hodowla kiełków jest nie tylko prosta, ale także bardzo
wygodna.
Kiełki
są gotowe już po ok 5-6 dniach (w zależności od rodzaju), a nasza
praca polega właściwie wyłącznie na przelewaniu wody –
wsypujemy kiełki do słoika, zakręcamy i codziennie (2-3 razy)
przelewamy wodą (dzięki sitku robimy to bez odkręcania słoika).
Na początku dobrze jest namoczyć kiełki przez kilka godzin –
najprościej zostawić je na noc w wodzie. Kiełki mają stały
dopływ powietrza więc nie musimy obawiać się pleśni.
Kiełki
pięknie wypełniają cały słoik i praktycznie w całości możemy
je wykorzystać.
Taka
kiełkownica to koszt ok 35 zł (dostępne
TUTAJ), jeśli od razu
zdecydujemy się na zakup kilku sztuk (możemy kupić je wspólnie
ze znajomymi) zapłacimy mniej – przy zakupie 3 sztuk 30 zł/szt.,
a przy zakupie 5 sztuk 25 zł/szt. Warto rozważyć taką opcję,
ponieważ sklep oferuje darmową dostawę wszystkich zamówień
powyżej 100 zł. Zestawy oraz nasiona na kiełki znajdziecie TUTAJ →
sklep semini.pl.
A
Wy jak radzicie sobie z niedoborami witamin w czasie zimy?
MT
Świetny pomysł i ciekawie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńOOO extra! Muszę wyprobowac to sama !
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł, ależ super jest ta kiełkownica :) Koniecznie trzeba ją nabyć i mieć :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio próbuję przekonać się do regularnego przyjmowania suplementów.
OdpowiedzUsuńSpróbuj kiełków - to naturalne suplementy :)
UsuńFajne, fajne - ciekawa jestem, czy uda mi się stworzyć taką kiełkownicę DIY. Czaiłam się na plastikową, ale też mam mało miejsca w kuchni
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł! Jakoś kiełki nie są popularne w moim domu, chyba czas to zmienić! W końcu to świetny i tani sposób na naturalnej witaminy.
OdpowiedzUsuńAle ekstra sposób na uzupełnienie niezbędnych witamin w diecie. My póki co stawiamy na witaminy w kapsułkach, ale nie wykluczam także takiego sposobu witaminizowania:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zdrowe przekąski. Jem dużo warzyw. Zdrowie jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł, chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńLubię kiełki - nie wiedziałam że takie coś jak kiełkownica istnieje :P
OdpowiedzUsuńAle świetny wynalazek, nawet nie wiedziałam ze to istnieje na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ;) lepszy niż ta metoda z gazą itp :D
OdpowiedzUsuńKiedyś hodowalam kiełki ale nie bardzo mi się chciało bawić. Może teraz nowsze sposoby ułatwiają
OdpowiedzUsuńCudne to! Ja się suplementuję od lat :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego, ale produkt rewelacyjny. I dla zdrowia i jako ozdoba kuchni.
OdpowiedzUsuńJa mam plastikową kiełkownicę i też dobrze się w niej hoduje kiełki.
OdpowiedzUsuńBardzo zdrowo! Super post.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełki 😊 idealny dodatek S kanapek i sałatek.
OdpowiedzUsuńświetna rzecz, muszę cos takiego sobie kupić
OdpowiedzUsuńFajnie się też sprawdzi jak miła dekoracja do domu :)
OdpowiedzUsuńSuper Ci to wykiełkowało, niezły patent :D
OdpowiedzUsuńO jaki ciekawy gadżet i widzę rewelacyjnie się sprawdza :D ja tam wolę do ziemi od razu :D
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł na świeże witaminy. Ja zimą często o tym zapominam
OdpowiedzUsuńDokładnie! Wystarczy słoik i nie potrzeba wcale specjalistycznych kilkupiętrowych urządzeń do kiełkowania :) prostota i zdrowie na wyciągnięcie ręki za niewielkie pieniądze <3
OdpowiedzUsuńSprytne! Ja kiełków nie lubię ale za to rzeżuchę uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńCiekawiej to wygląda:) chyba się skusze
OdpowiedzUsuń