Jakiś czas temu
wspominałam Wam o nowej platformie testowej – ambasadorka kosmetyczna. Kilkukrotnie zgłaszałam się do organizowanego przez
nich testowania, aż w końcu mi się udało!
Za mną testowanie chusteczek do demakijażu Byphasse. Otrzymałam
jedno opakowanie chusteczek z aloesem – 25 sztuk. Jesteście
ciekawi jak poradziły sobie z demakijażem? Zapraszam do czytania!
Za sprawą tego
testowania po raz pierwszy miałam do czynienia z chusteczkami do
demakijażu oraz produktem firmy Byphasse. Do tej pory do zmywania
makijażu używałam mleczka, płynu lub toniku, dlatego byłam
bardzo ciekawa jak chusteczki sobie poradzą.
Taki sposób zmywania
makijażu bardzo przypadły mi do gustu – szybko, łatwo i bez
dodatkowych kosmetyków! Chusteczki są dobrze nawilżone i bardzo
delikatne, wystarczyło lekko przetrzeć twarz, oczy i usta aby
zetrzeć cały makijaż. Jedna sztuka (wielkości standardowej "mokrej" chusteczki) bez problemu poradziła sobie z
całym moim makijażem.
Co ważne skóra po
zmyciu makijażu nie jest wysuszona, ściągnięta ani podrażniona
(nawet okolice oczu). Myślę, że ten produkt będzie mi towarzyszył
na co dzień! Świetnie też sprawdzi się w podróży, bo opakowanie
ma plastikowe zamknięcie, które zapobiega wysychaniu. Dodatkowym
plusem jest zapach chusteczek – bardzo delikatny i przyjemny. Jak
dla mnie 5/5!
Jeśli tak jak ja lubicie
testować kosmetyczne nowości zachęcam Was do rejestracji na
stronie ambasadorka kosmetyczna – możecie to zrobić TUTAJ!
Obecnie można zgłaszać się do ósmej kampanii, w której do przetestowania są kosmetyki z
najnowszej serii Nivea – Urban Skin (zgłoszenia do 25 września!).
Przy okazji przypominam Wam też o kolejnym Wielkim Testowaniu, które ruszyło niedawno na Everydayme! Tym
razem do przetestowania są:
- produkty Gilette (zgłoszenia do 19 września)
- produkty Pantene (zgłoszenia od 20 do 26 września)
- produkty Ariel (zgłoszenia od 27 września do 3 października)
- produkty Blend-a-med (zgłoszenia od 4 do 10 października)
- produkty Fairy (zgłoszenia od 11 do 17 października)
- pachnące kuleczki Lenor (zgłoszenia od 18 do 24 października)
Powodzenia!
MT
Osobiście jakoś jestem sceptycznie nastawiona do takich chusteczek.
OdpowiedzUsuńZawsze mialam obawy, ze skore będę miała suchą i nie do końca zmyje mi makijaż. Moze sie kiedys przekonam, kupię np jadąc gdzieś na wakacje. Wtedy się przydają.
OdpowiedzUsuńFajne chusteczki i chętnie bym się na nie skusiła.
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w moich płynach do demakijażu. Stosuję kosmetyki wodoodporne i chusteczki często nie wystarczają.
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowala :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię używać chusteczek, mam wrażenie, że jedno opakowanie by poszło żeby zmyć cały makijaż.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydawało, ale są naprawdę wydajne!
UsuńNa pewno jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Często kładę się do łóżka i przypominam o makijażu. Musze wtedy wstawać i zmywać. Tak jakbym miała takie chusteczki koło łóżka byłoby wygodnie.
OdpowiedzUsuńWszystko już do demakijażu chyba miałam, ale chusteczek jeszcze nie było mi dane przetestować :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz wypróbować! :)
UsuńWygodne rozwiązanie w szczególności jakiś wyjazdów. Często korzystam.
OdpowiedzUsuńPS. Czekam na dane do wysyłki kremu Nivea z Trybe :)
Dziękuję za przypomnienie - już wysłałam! :)
UsuńTych chusteczek jeszcze nie znam ale mam swoje ulubione z alterry:)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ja wolę rękawiczki do demakijażu.
OdpowiedzUsuńtakie coś bym przetestowała zwłaszcza podczas wyjazdów :) Klaudia J
OdpowiedzUsuńJa niestety nie używam chusteczek, jedynie płyn i żel ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam chusteczki do demakijażu i w ogóle się u mnie nie sprawdziły dlatego zaprzestałam nawet testowaniu takich rzeczy, ale po przeczytaniu tej recenzji może odważę się na ponowne zakupy. Bo taka forma jest bardzo szybka i przyjemna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uważam, że takie chusteczki są świetne. Często ich używam. Są dobrze nasączone i nie potrzeba kilku akcesoriów żeby zmyć makijaż.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam chusteczek do demakijażu, wolę tradycyjne oczyszczanie na co dzień. Mogą się dobrze sprawdzić w podróży do dzikich zakątków:)
OdpowiedzUsuńFajne te rękawiczki :) a jednak wolę rękawiczką :)
OdpowiedzUsuńJa się obawiam wszystkich nawilżanych cudeniek. Po większości, żeby nie napisać po wszystkich, wychodzą mi liszaje :|
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest jednak zachęcająca i być może skuszę się na Byphasse ;)
ostatnio przekonałam się do husteczek, super sprawa jak dla mnie. Tej marki nie znam, ale pewnie kupię
OdpowiedzUsuńJa używam płynu micelarnego do demakijażu i póki co zostaje przy takim rozwiązaniu
OdpowiedzUsuńOsobiście lubię chusteczki, ale tylko używać je podczas biegu, zawsze mam paczuszke w torebce :)
OdpowiedzUsuńAle codzienna pielęgnacja ma dla mnie duże znaczenia.
Buziaki
Miałam okazje testować chusteczki do demakijażu co prawda były one innej firmy. Na co dzień preferuje płyn micelarny do demakijażu, ale na wyjazdy chusteczki są jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie chusteczki! Firmy nie znam ale dodaję do listy :D
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, ze nigdy nie uzywalam tych chusteczek ale mysle ze czas to zmienic ��
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuń